Już nie mogłam dłużej leżeć i chorować. Bo tak fajnie, jak ktoś znienacka przyjedzie, bo ma taki spontaniczny pomysł! Bo tak wspaniale kiedy nagle tłum porywa w zwariowane pogo na łokcie i kolana (i zdeptane trampki, i podrapane łokcie, i błotne kolana). Bo tak fajnie jak ktoś przygarnie i napoi w środku nocy gdy człowieczynę suszi. Bo na przystanku śniadanie można poleżeć na macie i zjeść japońskie śniadanie (mniaaaaam!) i się polenić na zielonym. Bo ktoś zorganizuje warsztaty, i na jedne się zapisze no bo czemu nie, a na drugie ktoś inny wyciągnie (i nagle już wiem co gdzie naciskać i dlaczego! Brawo Teo!). Bilans - fajnieeeeeeeeeeeeeee! Historia cudnego weekendu w obrazkach! Jak ja Was LUBIĘ wszystkich bardzo!
Tu jesteśmy ale nas nie widać, bo własnie idziemy po piwo hihi! Tak się bawi absolwenteria!
A Hey wiecznie żywy, wiecznie dobry!
A Hey wiecznie żywy, wiecznie dobry!
Tu mnie nie widać, bo poszłam gdzie indziej, haha! Przystanek śniadanie! Foto: Kasia Jaworska
No dobra, a tu już jestem. C na lewej i prawej ręce! Ha! Było wspaniale! foto: Michał
Śląskie Hennowanie i fajne babki! Foto: Cyd
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz