Co tu znajdziesz

wtorek, 8 lipca 2014

Płynne popołudnie

Idę przez zieleń i powtarzam im, że nie wierzę. Nie wierzę, że jesteśmy 20 minut od Katowic. Nie widzę nic, prócz zieleni i błękitu. Wody, nieba. Upalny dzień, czuję pełnię lata, takich wakacji jak kiedy byłam mała i wszystko stało w sennym upale. Omdlałe rośliny wydychają zapach, dyszą jak pies z otwartą paszczą. Ja, boidupa wodna - wskakuję do wody i pływam, woda niczym nie zmącona. Ciepłe i zimne prądy na zmianę rozluźniają i spinają mięśnie. Ścigam się z psem po zabawkę, nie chcę wyjść z wody. Nawet pies się męczy i ostatni rzut muszę zaaportować sobie sama! Jako dziecko siedziałam w wodzie do ostatniego momentu, do pomarszczonych palców i szczękania zębami. Trzciny na wodzie, spokój i zieleń. Cudne, cudne popołudnie. 


Brak komentarzy: