Czasem trzeba coś po prostu - przełamać, odczarować!
Wczoraj z naszą fajną koleżanką świętowaliśmy (sic!) odzyskanie wolności. To chyba pierwsza impreza porozwodowa w moim życiu. Była bardzo... radosna!
Cytat luźno parafrazowany:
W domu stwierdziłam: takie to jest wszystko strasznie poważne, muszę to jakoś wziąć i odczarować, zrobić coś szalonego.
I na rozprawę... nie ubrałam majtek!
Wiecie co? Ludzie są jednak fajni!!!
Już sobie to wyobrażam, toga sędzi, adwokaci, powaga instytucji sądowej i... ona z tajemniczym uśmieszkiem satysfakcji na twarzy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz