Jak co roku - Rabkon w bacówce na Maciejowej odbył się z przytupem. Dużo śpiewania tym razem, bębnienia, dużo grania w gry różniste (polecam Wam Saloon!), ogniska do rana, rozmowy... ale najpierw o LARPie! W tym roku było mrocznie, w sercu ciemności. Wampiry i inne stwory ciemności snuły się po nocy wokół bacówki. Tajemnicza śmierć księcia Małopolski (konwencja: Wampir: Maskarada i Świat Mroku) sprawiła, że zjechały się wampiry z całej Polski i debatowały co z tym zrobić.
Rzecz miała się dziać w latach 90tych... więc postanowiłam zrealizować swoje fantazje o mroczności. Ciężki sztuczny materiał sukni, fryzura na Beverly Hills 90-2010. Luuuubię przebieranki, oj lubię. Przebrałam się i wiecie co... ja naprawdę MARZYŁAM kiedyś, żeby tak wyglądać! W mojej młodości mrocznej. Bardzo mnie to ubawiło! A jeszcze bardziej, że podobno ładnie mi tak... czemu te włosy moje się do tego nie nadają, no czemu?
Dwa małe sukcesy - przywitanie ze znajomymi, i ich mina "kto to k.wa jest??" kiedy ostrożnie się ze mną witają! I następnego dnia pytanie B.: kim Ty wczoraj grałaś? Ja? Nooo Kingą, tą mroczną... A to Ty! Bo głos był znajomy, tylko twarzy nie umiałem dopasować... Yessss! Yes! Yes!
Mroczna strona Pstrokatej. Wybaczcie samoebkę z tableta, ale taka ładna! (Tia, nie ma jak samozachwyt...). Będzie na pewno więcej ładnych fotek, ale to już z innych aparatów.
I fotka przedpremierowa, która rządzi! (by Czester)
I jeszcze mroczniak po godzinach (Wąpierz po szychcie)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz