Ciężki temat.
Dziś po raz kolejny zastanawiam się, skąd się ludziach bierze tyle nienawiści. Tyle chęci do wydarzeń i działań, których sami nie chcieliby doznać. Dziś w pracy, moja koleżanka, którą uważam za myślącą kobietę, matka dwóch synów i babcia, powiedziała że wszystkich Ukraińców należy wytruć. (Powód - to co robili podczas wojny i po niej). Mam tam znajomych, odpowiedziałam, właśnie powiedziałaś, że gdybyś mogła zamordowałabyś ich wszystkich.
Tak, tak bym zrobiła. (????)
Czy istnieje jakaś nacja, której w takim razie należałoby pozwolić istnieć? Polacy? Niemcy? Amerykanie? Francuzi? Smutna prawda o rzucaniu kamieniem. I jak w ogóle można coś takiego powiedzieć, o jakimkolwiek innym człowieku?! Nie rozumiem, jestem za głupia. Skąd w ludziach nagle aktywuje się taki mały hitlerek, żądny eksterminacji? SKĄD TO???
Myślę, że jeśli będziemy mieć znów wojnę, to przez właśnie takich ludzi. Wiem, że to tylko ich czcze gadanie, wiem, że w gębie każdy mądry. A gdyby należało tylko wcisnąć guzik i zagłosować? Wcisną go nie łyse pałki w czarnych glanach, bo oni wiedzą, że pójdą w pierwszym rzędzie. Choć może też. Zaglosują kierownicy, spokojne matki i ojcowie rodzin. Piekarze, dziadkowie, kierowcy autobusów, może nawet młode matki. Jakby nie wiedzieli, że to ich dzieci też dotknie ta sytuacja. Że to im przyszłość szykują i im podobnym. Takim samym.
Najpierw zirytowałam się ogromnie. Ciśnienie okrutne, nie godzę się na mówienie takich bzdur o żydach, arabach, murzynach, pedałach, o żadnym człowieku na świecie. Nie zgadzam się na mowę nienawiści. Było głośno i agresywnie. Tak łatwo się siedzi wygodnie przy komputerze i gada głupoty. Trzasnęły drzwi. Kiedy pierwsza emocja opadła zrobiło mi się okropnie smutno. Przypomniał mi się drżący głos Vlady, kiedy mówiła, że dzwoniła do domu, na Ukrainę. Przypomniały mi się opowieści mojej rówieśniczki z Bośni, dla której wojna to nie była historia babci, tylko wspomnienie z dzieciństwa. Wspomnienie strachu.
I po raz pierwszy poczułam, że boję się wojny.
Bo ona nie jest gdzieś daleko, nie decydują politycy.
Ona siedzi w ludziach, których mijam codziennie na ulicy. I tylko czekać, kiedy z nich wyskoczy.
Ludzie, macie rodziny, macie życie. Dajcie innym żyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz