Podsunęli mi Kara z Gocem opowieść o świecie, którego już nie ma. Przezeń płynie wartko rzeka zwana Czeremoszem. Ona to - nieraz groźna - niesie na tratwach flisaków, którzy próbują się nauczyć jej humorów, w niej hucułki piorą, bydełko pije wodę, bawią się dzieci. Czasem groźny Czeremosz takie dziecko zabierze, to ludzie powiedzą, że ofiarę musiał zabrać. Czasem w nocy tak się woda przetoczy, że chałupy i ludzi porwie ze sobą. Tych ludzi, którzy mieszkają na jego brzegach, w górskich sadybach, hucułów, chasydów, kabalistów, gazdów, górali z Werchowyny, z ich pokręconymi nieraz historiami. Między prostymi ludźmi - tęgie głowy matematyków i mistyków. Ta opowieść pachnie mlekiem i owczą wełną, bryndzą i bundzem i teżycą, baranimi kożuchami i jedliną. I żywicą, której zapach z tego co nie pachnie, z wiatru i słońca stworzony, uwielbiał sam Jezus, jak jeszcze przed wojną włóczył się po huculszczyźnie i naprawiał przydrożne krzyże. I góry i konie... byłam w tamtych okolicach... piękne te ich huculskie góry. A w książce - fotografie... niesamowite fotografie. Czas, którego już nie ma. Ogorzałe słońcem i wiatrem twarze, mądre oczy. Gazdowie i hucułki - z nieodłącznymi fajkami! Może nieco zbyt egzaltowana ta opowieść... ale jednak piękna, piękna, tęskliwa... czasem się zastanawiam, do czego ja tak tęsknię, jak czytam takie opowieści... może do świata uporządkowanego, uniwersum, w którym wszystko było na swoim miejscu i jak trzeba? W którym jakieś swoje miejsce znajdowali wszyscy... I Czuhajster, leśny człowiek, i potomkowie kobiety i niedźwiedzia i ten pałętający się to tu, to tam poczciwy Jezusek. Choć jak obejrzałam film "Niebiańskie żony łąkowych Maryjczyków" to pomyślałam, że dużo w tym moich wyobrażeń o tym, jak tam było dobrze, a bywało jednak wcale nie tak prosto... i głównie ciężko na co dzień. Tak też i w książce - przebijają te życiowe opowieści gdzieniegdzie, o zawiści, o śmierci. Jak to w ludzkim życiu. "Dzisiejsi mieszkańcy Huculszczyzny mimo wszystko pamiętają o prawdzie starowieku, a o ile ta pamięć jest w nich silna, o tyle Szczęść im Boże."
Książka Michała Kruszony: Huculszczyzna, opowieść kabalistyczna. W tym roku nr 2.
Film: Nebesnye zheny lugovykh mari - polecam! Opowieści o kobietach ugrofińskiego ludu Mari. Niesamowite zdjęcia, ludowe magiczne historie i życia kobiet o imionach na literę "o". Zerknijcie na zwiastun.
6 komentarzy:
Kara z Gocem - dobre :-D Dziękujemy za wzmiankę
A ja za następną książkę!!! :)
A ja o wskazowke gdzie do jasnej widzialas ten film? Nie idzie znalezc nigdzie ;_;
naczy prosze o wskazowke, gdzieby toto znalezc
To jest Nowe Horyzonty Tournee albo Sputnik tournee, w kinach studyjnych w całej Polsce, tu jest lista kin:
http://www.nowehoryzonty.pl/artykul.do?id=1794 :-)
23 (czwartek) w Światowidzie w Katowicach :-)
Prześlij komentarz