Plan był dobry, niestety nie udało mi się go zrealizować. Założenie czytania plus minus jednej książki w tygodniu i przeczytania 52 książek w 2013 roku - nie udało się. Przeczytałam 25, nawet nie połowę, co daje ok 2 książek na miesiąc. Nie czuję się z tym komfortowo... no, zwłaszcza że Leszek na przykład przeczytał założenia tak z 3 razy. Ale przecież to nie wyścig. Tylko fajnie spojrzeć na to, co się w ciągu roku przewinęło przez oczy, zwłaszcza, że pamięć lubi nagle zrobić strajk. Mogłabym się tłumaczyć długo i zawile jak to ja nie mam czasu na nic, ale chyba lepiej zrobić po prostu postanowienie noworoczne: CZYTAĆ WIĘCEJ! Wciąż więcej i więcej... Jakby tak doliczyć wszystkie książki, które obecnie czytam i leżą napoczęte, to byłoby o wiele więcej. No tak, lubię odstawić na chwilę, czasem odskoczyć i podczytać co innego. A ta za ciężka i za spasła do podróży, a ta się zniszczy w plecaku, a ta taka, że trzeba czytać powoli a tą przecież połknę raz-dwa. Za to jeżeli je w najbliższym czasie skończę - to dobrze wejdę w nowy rok!
Dziękuję wszystkim za książkowe prezenty i wszystkie "pożycz sobie" i "musisz przeczytać" i "ta jest ciekawa, czytałaś?" - to głównie one tworzą pokaźną stertę na parapecie, przy łóżku, na stoliku, na stole w kuchni razem z prasówką, na biurku... i ogólnie wszędzie. Mam wrażenie, że opanowały teren mojego mieszkania i kiedy mnie nie ma, to dopijają resztki pozostawionych porannych kawek i herbatek razem z bałaganem, który mi bałagani pod moją nieobecność. Ostatnio wciąż wychodzę od kogoś z książką... co jest bardzo miłe i zamierzam w nowym roku tą "nową świecką tradycję" kontynuować!
Wymienię tylko pokrótce to, co się tu nie znalazło. Zbiór ten pokazuje ciągoty mojego czytelnictwa w ostatnim czasie. Punkt cięcia (cz.2 Gambita) Miś Cholewa, Jakub Ćwiek Kłamca 4 i Chłopcy Bangarang (nie powiem, śmiesznie się to czytało, ale takie lekkie czytadło. Chłopcy lepiej niż kolejne przygody Lokiego, za mało treści w anegdotach... choć lubię jego żonglerkę nawiązaniami), Neil Gailman Amerykańscy Bogowie (świetna! dużo myśli... zbyt wiele na krótki opis. Ale polecam!), Noel Carrol Filozofia Horroru (coś naukowego, żeby utrzymać umysł w świeżości nie tylko cotygodniową jolką w DF ), Futuronauta - zbiór opowiadań (wciąż do opisania, niezwykła sprawa! Efekt niedawnego dość konkursu na opowiadanie S-F), Ekspozycja - warsztaty fotograficzne (celem dokształcenia), Czarodziejskie Baśnie (again and again), . Monotematyka...? Hm... Sama się dziwię! Ha!
1 komentarz:
Twoja mania-czytania każe nie chcieć być gorszą :) "Biegnąca..." chyba jeszcze poczeka na ten Odpowiedni Moment, a za Klimko - Dobrzanieckiego będę Ci wdzięczna dozgonnie!
Prześlij komentarz