Co tu znajdziesz

wtorek, 18 września 2012

Sigur Sacrum

W sobotę spadły nam z nieba bilety na - jak się okazało - cudny koncert Meli Koteluk, snujący się tam gdzie miał się snuć, to znów energetyczny tak, że przestrzeń gęstniała od energii przytupujących to taktu stóp. Nieczęsto taka polska wokalistka się zdarza, z piękną barwą i dobrym tekstem! Magicznie! 
Gdyby można było szybciej odnajdywać
widzieć trochę więcej słyszeć wszystkie dźwięki
Czy ulotność chwili lepiej znosić byłoby niz dziś...
Nie wolno Ci się bać, wszystko ma swój czas
Działać bez działania żyć bez przymuszania
dawać, otrzymywać, nie wyrywać chwilom
Przemijanie w zgodzie uratuje mnie... dziś wiem


A następnie niedziela... i miękkie tony wokalu Sigur Rosa, jedyne w swoim rodzaju i brzmieniu. Aż włosy stawały dęba! Wulkan energii. Jeżeli urodziłby się wcześniej komponowałby monumentalne symfonie na kilka orkiestr i chórów. A może to kolejne wcielenie, któregoś z takich właśnie kompozytorów? 
Nieziemski koncert. Nieziemskie dźwięki. Warto było wszystkie perypetie przejść, by tam się znaleźć! Miękkość jego głosu wywołuje u mnie obrazy mglistych pejzaży... lasów pełnych cicho stąpających trolli. Islandii-z-mojej-wyobraźni. Mimo pozornej łagodności ogromna ukryta energia. 
I to w jakim dobrym towarzystwie! :-)
Magia dźwięków Sigura:

Brak komentarzy: