Co tu znajdziesz

czwartek, 27 września 2012

A jak się taki robi?

A jak się taki robi? 
To pytanie padało tak często, że już o tym kilka razy myślałam. Ale do zrobienia krótkiego kursu pokazowego zmobilizował mnie ostatecznie Pan Barman z Dobrej Karmy, który bardzo chciał wiedzieć jak to się robi taki portfelik, no i robiliśmy szybki kurs w 5 min - składania kartonika z soku pomarańczowego :-) Zarażony portfelami!

Jako że dobrym pomysłem należy się dzielić - portfelik krok po kroku. Zapraszam, zachęcam! 

Na dobry początek wybieramy karton z którego chcemy mieć portfel. Sok, mleko itp. Ważne, żeby nie był zbyt sztywny, ponieważ źle się takie składa. Następnie wypijamy z niego zawartość, rozrywamy mu "dupcię" , przepłukujemy i zostawiamy do obeschnięcia. Potrzebne nam będą oprócz kartonu nożyczki. Dobrze jest, jeżeli "korek" jest z boku pudełka, a nie z góry.

Suchy kartonik rozplaszczamy tak jak na pierwszym zdjęciu. Mocno dociskamy miejsca zgięć. Potem obcinamy z dołu i z góry. 
Później musimy jeszcze dwa razy zgiąć karton - tak jak na kolejnych zdjęciach. Tak żeby na każdym boku nasz kartonik miał 3 symetryczne zgięcia (foto 4). Jakby to wyjaśnić... jakby ten bok kartonika, który już mamy, jeszcze dwa razy na pół... czy to coś wyjaśnia? ;-) 
Cała historia ze zginaniem prowadzi do tego, żeby powstała nam na bokach taka oto harmonijka: 
Najtrudniejsze już za nami! 
A teraz kartonik wygląda po zginaniu tak jak na poniższym zdjęciu. 
Teraz zginamy go na taką wysokość, jaki duży chcemy mieć portfelik 
Uzyskujemy dwa zgięcia tak jak poniżej. Nożyczki w dłoń i robimy nacięcie do linii drugiego zgięcia
Wykorzystujemy nacięcie do zrobienia środeczka i klapki. Zginamy z powrotem według głównych zgięć i...
I już prawie gotowe :-) Jak widać jedno skrzydło kartonika wchodzi do środka stając się środkiem ładnie przylegającym (można trochę dociąć jeśli się nie mieści) a druga strona będzie naszą klapką. 
Teraz już tylko zaginamy klapkę. Mocno dociskamy w miejscu korka - żeby na wewnętrznej stronie zrobiło nam się odbicie, dzięki któremu dokładnie wiadomo gdzie ma być dziurka. 
i.... TADAM! Oto on :-)  


Jakby coś było dla Was niejasne - piszcie! Chętnie poprawię lub wyjaśnię. 
Smacznych soków, ładnych portfelików! Uważajcie, żeby ktoś Wam nie wyrzucił tego "śmiecia". No i jak się zniszczy - łatwo zrobić nowy! Albo zmienić dizajn... ;-) Powodzenia! 

Dla ciekawych różnych sposobów - tutaj link do kursu robienia portfelików zupełnie innym sposobem! 

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Och, fantastycznie, dzięki Łucku!
Bo z tej demonstracji w Tenczynku to już nic nie pamiętam :-)))
Olga