Wiatr od słonego morza i całe aleje cienia rzucanego przez ogromne platany - cudowne dwa lekarstwa na upał! Koty wszędzie, koty na podwórkach, koty na ulicach, koty w knajpach, samotne lub stadne, małe i duże, senne i rozbrykane. Niewzruszone głaskaniem, nie bojące się człowieka, nawet nas - pachnących obczyzną. Ludzie w czapkach marynarskich i pasiastych bluzkach, mówiący do nas po rosyjsku (sic!). Schody z Pancernika Potiomkina, które lepsze wrażenie robią z dołu, niż z góry. Hotel aż do nieba. Smocze łby dźwigów. Parzący piasek i słonizna Czarnomoria. Kolejne litry ukraińskiego piwka na zapijane kawą. Duszne noce. Adiessa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz