Co tu znajdziesz

środa, 9 stycznia 2013

The kindness of strangers

W sumie miałam ją za małą, nagle modną, sztuczną, lansowaną gwiazdkę. (Ktoś w kontrze zapytał, czy M. Jackson albo Madonna się nie kreowali, lansowali itp. Cóż.) W sumie pewnie nią jest. Ale. 
Po pierwsze - tembr jej głosu po prostu mną zawładnął Choćby nie wiem jak lansowana - cudny, choćby nie wiem jak sprytnie ukrywali gustownymi kreacjami, że jest niziołkiem - ma niesamowity głęboki głos i lubię klimat jej klipów. 

A ten tekst po prostu mną zawładnął. Jak czasem ktoś umie wypowiedzieć dno duszy na głos... ładny głos...
"I believe in the person I want to become. I believe in the freedom of the open road. And my motto is the same as ever — I believe in the kindness of strangers. And when I’m at war with myself — I ride. I just ride."
I believe in the kindness of strangers. Nieustająco. Oczywiście nasuwa mi się skojarzenie z wszystkimi podróżami na stopa. Spaniem u kogoś, kto w nagłym odruchu życzliwości i... człowieczeństwa - przygarnia. Otwiera dom i serce. Niesamowite uczucie, napełnia radością, dobrem. Ufność. Choć nie zawsze jestem w takiej drodze - wierzę w niezwykłe spotkania na każdym kroku, przypadek łączy, wystarczy być otwartym na ludzi. Ale i tak od razu przypominają mi się wszyscy "aniołowie" i "anielice" (jak nazywałyśmy takich dobrych ludzi) spotkani w drodze. Anioł z kawą w Uranopolis. Szwedka. Pedro. Siostry z Ułan-Ude. Ktoś kto nagle wyrasta spod ziemi i bezinteresownie pomaga. Ile razy wystawiając kciuk w podróży, po prostu ZAUFANIE niosło w dal.  I wiara w to, że nie wiadomo dokąd, ale przed siebie. Do miejsca, które będzie dobre, piękne... i nieznane. A jak nie to - to następne. Czasem tęsknię za tym uczuciem. Wolności w drodze. Obsession od freeedom. Just ride.

I cudna huśtawka. Uskrzydlona.

Brak komentarzy: