Idealnie do zastawy, która pojawiła się wcześniej!
Popołudniowa mroczna herbatka dla steampunkowych gości lub Kapelusznika w wersji mroczniejszej.
Wczoraj szukając prezentu z czachą dla pewnej Magentowej Dziewczynki, zauważyłam, że czaszkomania powoli mija i staje się (czy to możliwe?) passe... pomijając jedno znalezisko - jakieś bohaterki zombie (Chude jak szczapy, a'la barbie, ale zombie! Od Czesia się zaczęło, na Barbie się skończyło...?) które królują na zeszytach i piórnikach! :-))) Z różową czaszką z kokardką. Really scarry!
Cóż, niezgłębione są dla mnie mechanizmy mody, gdzie w jednym momencie nie da się kupić nic bez czachy, a w następnym nie ma już nic a nic z czachą (za czachę podstawić można dowolny krój, deseń, wzór, materiał...).
Może nurt emo nieco przygasł, może fascynacja śmiercią nieco się wypaliła... choć nie wierzę w to do końca, a strony takie jak
Coilhouse
uspokajają mnie. Strona fascynująca zaiste.
I jeszcze zawsze uratują mnie niszowe sklepy takie jak w Cieszynie - Z Emily the Strange oraz Nightmare Before Christmas!
Tymczasem do kompletu na popołudniową herbatkę - czaszeczki. Aby czaszka nie zniknęła w mroku niepamięci zbyt szybko.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz