Idealnie do zastawy, która pojawiła się wcześniej!
Popołudniowa mroczna herbatka dla steampunkowych gości lub Kapelusznika w wersji mroczniejszej.
Wczoraj szukając prezentu z czachą dla pewnej Magentowej Dziewczynki, zauważyłam, że czaszkomania powoli mija i staje się (czy to możliwe?) passe... pomijając jedno znalezisko - jakieś bohaterki zombie (Chude jak szczapy, a'la barbie, ale zombie! Od Czesia się zaczęło, na Barbie się skończyło...?) które królują na zeszytach i piórnikach! :-))) Z różową czaszką z kokardką. Really scarry!
Cóż, niezgłębione są dla mnie mechanizmy mody, gdzie w jednym momencie nie da się kupić nic bez czachy, a w następnym nie ma już nic a nic z czachą (za czachę podstawić można dowolny krój, deseń, wzór, materiał...).
Może nurt emo nieco przygasł, może fascynacja śmiercią nieco się wypaliła... choć nie wierzę w to do końca, a strony takie jak
Coilhouse
uspokajają mnie. Strona fascynująca zaiste.
I jeszcze zawsze uratują mnie niszowe sklepy takie jak w Cieszynie - Z Emily the Strange oraz Nightmare Before Christmas!
Tymczasem do kompletu na popołudniową herbatkę - czaszeczki. Aby czaszka nie zniknęła w mroku niepamięci zbyt szybko.
Co tu znajdziesz
czwartek, 30 sierpnia 2012
środa, 29 sierpnia 2012
Wiedziemki w borówkach
Idziemy sobie szlakiem jak gdyby nigdy nic, na dużą babią przez małą babią.
Aż tu nagle z borówek dobiega do nas pytanie:
- Dziewczyny, chcecie kanapki?
W borówkach popasały dwie cudne białowłose wiedźmy, które znienacka obdarowały nas na drogę zaczarowanym plackiem drożdżowym, który został rytualnie pożarty na szczycie Babiej Góry, a także kanapkami z serem dającymi moc, która przydała się nam bardzo podczas trasy, która miała 10,5 godziny i skończyła się dopiero o północy!
Cudni Ludzie są wszędzie, a wróżki/wiedźmy czają się w borówkach i czekają na głodne podróżniczki :-)))
piątek, 24 sierpnia 2012
Włóczęga
Bocianarium i Stabieńszczyzna - tam musi być garnek złota
Czarna Hańcza
Biebrznięte
Autostop wsiadaj bracie dalej hop!
Na kawie u Karkonosza
Wspaniały tydzień w Karkonoszach! Droga na dwie pary butów, z chmurami na wyścigi.
Ponad górami słońce i wszystko proste tak...
Cudni Ludzie
To chyba Kaja Mirecka - Plos powiedziała, że zbiera ludzi jak korale na sznurku, jeden piękniejszy od drugiego, każdy najcenniejszy...
Tego roku, na letniej wakacyjnej drodze spotkałam Cudnych Ludzi:
Pani Basia, Przewodnik Biebrzańskiego Parku Narodowego, czujne oko i szkiełko oraz ogromne serce
Dziewczyna jak malina - Ela z Sejn (Stabieńszczyzny)
Pan W. Litwińczuk mistrz opowieści i jego Kot w muzeum etno-archeo-histo-społecznym w Surażu
no i współpodróżniczka Gosia
...
i jeszcze wielu ludzi, którzy zabierali nas na stopa, przygarniali, miło z nami rozmawiali, zapraszali tu i tam
wielkie dla nich Dziękuję (choć o tym nie wiedzą) :-)
Subskrybuj:
Posty (Atom)