opowieści przychodzą czasem same, znienacka, nagle się opowiadają... ta zasłyszana od koleżanki, która z kolei zasłyszała ja od pewnej miłej 78 latki w miniony weekend:
...z wojny pamiętała niewiele, w końcu była bardzo mała, pamięta, ze jechali na wozie drabiniastym, całą rodziną, z przodu ciągnął koń a z tyłu była przywiązana krowa. I jak spadła bomba to ta krowa wyleciała w powietrze. I poza tym niewiele pamiętała nawet babci nie zapamiętała, która też wtedy zginęła bo trafił ją odłamek, ale nie widziała wiele bo szybko ją zabrali, żeby nie patrzyła. Ale widok latającej w powietrzu krowy zapamiętała bo to było takie niezwykłe...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz