Co tu znajdziesz

czwartek, 28 lutego 2013

Spacer

Małe pozytywne zdarzenia, które wywołują uśmiech!

Pan z niedźwiedziem na smyczy usłyszał dźwięk migawki i zawołał: ależ takie en face proszę! Po czym pomachał do obiektywu i zawołał: idzie wiosna!!!













Ponoć w Golasowicach (cieszyńskie) mało tego, że świeci słońce, to jeszcze zakwitły już przebiśniegi, żonkile i "gęsi pempki" (jak się u nas nazywa stokrotki)! Idzie! Idzie! 

Kuczeryki na nim skaczut!

Tomu kosa dobre kosyt.... komu mila jisty nosit heja - hoj!

Podziękowania za bardzo miły wieczór:
za zaproszenie - Domu Oświatowemu Biblioteki Śląskiej, Stowarzyszeniu Serfenta, PUBLICZNOŚCI i to bardzo aktywnej, w tym Miłej Agnieszce, która dzielnie znosiła moje próby, słuchała koncertu a do tego zrobiła nam też zdjęcia :-) A także całej wesołej kompanii Kuczeryków!!!
Pozytywna energia!!!

Zapraszam - tutaj można obejrzeć album zdjęć z koncertu!


Stowarzyszenie Serfenta plotło z wikliny a potem Kuczeryki podśpiewywały, co widać i słychać na załączonym filmiku! W tle Zaspo Janko :-) 


wtorek, 26 lutego 2013

Deszcz

"Na wsi to ja ciągle byłam zła, a to bo pada, a to bo nie pada. Albo się czekało na deszcz albo go nie chciało. Moja mama tak to zawsze opowiadała:

Ludzie prosili o deszcz. I Pan Bóg powiedział do deszczu: Idź tam, gdzie proszą. Ale deszcz był troszkę głuchy i usłyszał: idź tam, gdzie koszą. No i chodzi tam, gdzie koszą."

Krysia, pochodzi z przemyskiego

środa, 20 lutego 2013

Ich mały PRL

4. Nasz mały PRL czyli pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem
Iza Meyza, Witold Szabłowski

O tej książce muszę trochę więcej. Świetny projekt, świetne wykonanie, świetnie opisane! Wiele uwag o "tamtych czasach", które tak naprawdę skłaniają do refleksji nad czasem obecnym... nad naszym podejściem do ludzi, czasu, wielu spraw.

Nie dalej niż 4 dni temu stanęłam przed drzwiami mojej przyjaciółki. I zawahałam się, czy nacisnąć dzwonek (jak się okazało - nie działał, ale ok, zapukać w takim razie). Ogarnęły mnie wątpliwości bo... nie zadzwoniłam wcześniej, nie zapowiedziałam się. Gdzie te czasy wpadania do siebie o każdej porze? Zostawiania karteczek w drzwiach "byłam tu i znowu Cię nie było" i innych magicznych porozumień? Wychodzenia "na miasto" z pewnością, że kogoś się zaraz spotka. A jak nie, to zaraz ktoś sam przylezie. Dzwonek nagły do drzwi. Albo czekanie na kogoś, kiedy się umówiło - dopóki nie przyszedł, nie pytając pięć razy smsem gdzie jest, już po paru minutach spóźnienia. 

Ta książka to dla mnie nie tylko opis tamtego czasu, kiedy się urodziłam, kombinowania i opowieści moich rodziców. To również świetna analiza relacji międzyludzkich - tamtego, PRLowskiego czasu, ale też naszego, dzisiejszego, uzależnionego od urządzeń, które zamiast nas zbliżać do siebie, oddalają nasze bezpośrednie kontakty. Pochłonęłam tą książkę, pożarłam - i świetnie się bawiłam czytając! 

Zdecydowanie polecam, 5/5 albo nawet przebiję skalę do 6!
Zachęcam również do sięgnięcia po nią osoby które...
...interesują się tym czasem - bo świetnie opisany
...żyły w tamtym czasie - bukiet wspomnień!
...są dziećmi ludzi tamtego czasu - żeby doceniły swoich rodziców i ich perypetie!
...lubią myślącą literaturę!
...lubią grę "Kolejka" - uzasadnienie podałam na stronie Sthenno -->

http://sthenno.blogspot.com/2013/01/kolejka-recenzja.html

Izie i jej Rodzince gratulacje!

Nasz mały PRL. Pół roku w M-3 z trwałą, wąsami i maluchem

My mind

Muszę sobie zrobić taką koszulkę! Koniecznie.

wtorek, 12 lutego 2013

Z bździękiem!

Dźwięk nasz czyli pamiątka z kolyndowania!
Kuczeryki!


i jeszcze kilka zdjęć, foto: Anna Duda
Odwiedziliśmy Bal Dziecięcy i Dom Dziecka w Brynowie :-) 

   

czwartek, 7 lutego 2013

Walk off the earth

Są takie grupy i projekty, o których myślę tylko jedno - G E N I A L N E 
Taki jest alternative band Walk off the Earth. 


Każde ich nagranie to małe cacko - pod względem koncepcji, wykonania, zaśpiewania i zagrania. To grupa muzyków, którzy są w stanie zrobić wszystko, najbardziej odpalony pomysł, np. scenografia cała z kartonu, łącznie z instrumentami albo ich najbardziej znany cover Gotye na głosy i jedną gitarę. Sami o sobie piszą tak: 
Walk Off The Earth is an unconventional, multi-talented five-piece musical phenomena that is currently taking the world by storm. The chemistry between the members of Walk Off The Earth is undeniable. Marshall, Sarah and Gianni's individual vocal stylings mesh seamlessly with Taylor's haunting harmonies and keys all the while soaring over epic melodic arrangements held together by Joel Cassady's driving and prolific percussion work. Their independent spirit, unstoppable work ethic and awe-inspiring creativity has catapulted Walk Off The Earth into new and uncharted waters with only bigger and better things on the horizon.
Ale tutaj o ich małym klipie, który po prostu rozkłada mnie na łopatki. Przećwiczenie i zgranie do granic możliwości, co do milisekundy, nie wiem ile prób, ale efekt - absolutnie (tu wstaw dowolne słowo, którego używasz jako synonim przymiotnika "genialny"). Zaśpiewanie, wykonanie, no i przede wszystkim - ten kto na to wpadł, przygotował i zmontował to - mogę bić pokłony. Żeby to wymyślić trzeba być geniuszem! 

Najpierw należy obejrzeć klip, zapraszam i zachęcam: 
a potem już KONIECZNIE zobaczyć, jak ten klip był nagrany. 
Enjoy! 


I jak to zostało zrobione: 


środa, 6 lutego 2013

Ryzyko

Życie oznacza ryzyko. Nie można równocześnie żyć w bezpiecznym świecie i świecie fajnych wrażeń. Powiem bardzo ostro - nigdy nie spotkałem tylu tchórzy, co w korporacjach. 
http://www.tokfm.pl/Tokfm/1,102433,13253959,Ks__Stryczek__To_nie_korporacja_niszczy_czlowieka_.html#MT